Naprawdę serdecznie Was przepraszam, za to, że stosunkowo długo nie pisałam... Po prostu za bardzo to nie miałam czasu... ogólnie;wyjazd był naprawdę przyzwoity... Jedynym minusem było to ochydne i parszywe słońce który gdy schodziłam z Kasprowego Wierchu spaliło mi ramiona(mimo filtru 30)... Ale chyba nie ma się co taką bzdurą przejmować. Wróciłam do domu 2 godziny temu. Od razu rozłożyłam sobie na ogrodzie leżak, zaczęłam, robić zdjęcia, trochę się pouczyłam. Kilka minut temu dokopałam się do laptopa. Teraz siedzę sobie w altance i piszę do Was...
Zauważyłam jak wciągu tygodnia mojej nieobecności w domu rośliny rozkwitły... Jeszcze tydzień temu było tu szaro i buro... Czuję się tutaj w niebie... Nie jednak, nie muzyka nie pasuje... Chyba, że szef słucha Ironów i różnych takich... Hmm, kto wogóle powiedział, że heavy metal, speed -I-I, Death -I-I itd. to muzyka szatana. Może szatan słucha Mozarta, albo tych gówien 21 wieku. Kto to kurde wie... Nikt, do jasnej cholery... Ale to są tylko moje przemyślenia... Niby teraz wszyscy(oceniam po odpowiedziach na ankietach facebook-owych) sprzeciwiają się tym ochydnym stereotypom, a jednak nadal często jak się zobaczy gościa słuchającego Norweskiego Wiking-Metalu uważa się go za anty-chrysta... Ok, jednak trochę za daleko wybrnęłam... Uff, a teraz to co umiliło mi to po południe
Kiedyś ich nie znosiłam teraz koocham
Uuu, muszę przenieść się do mojego pokoju, bo jak do babcinych narządów słuchowych dojdą jakieś "szatańskie" dźwięki to znów będę miała przerąbane...
Bye
Śliczny kwiatuszek:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
fajne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńobserwujemy ?:>
hmm ja też wolę długie, puchowe szlafroki, ale ten nadaje się na upalne dni :) przez to, że mam pokój na poddaszu w lato jest tu baardzo ciepło.
OdpowiedzUsuńprzyznam się, że i ja czasem słucham takiej muzyki ;)
so great
OdpowiedzUsuńxx the cookies
samecookiesdifferent.blogspot.com
share the feeling
visit <3
fajne utwory.
OdpowiedzUsuń