Dzisiejszy dzień był jakiś porąbany! Zaczęło się od tego, że nie spałam do 3.00 bo myślałam o mojej babci. Dokładnie o jej historii. Była wywieziona na Syberię przez Rosjan. Tam codziennie 12 godzin zbierała w lesie opał. Na śniadanie i kolacje dostawała kromkę suchego czarnego chleba, a na obiad zupę z nienadającej się do jedzenia kapusty. Tam urodziła syna(do 8 miesiąca w ciąży nadal zbierała chrust i się tak fatalnie odżywiała). Gdy urodziła syna normalnie musiała pracować. Gdy ona zbierała to on leżał pod drzewem owinięty w jakieś szmaty i skóry. Niestety jej syn Tadeusz zmarł gdy miał ponad rok. Nie dało mi to spokoju dlatego, że moja siostra Marta jest w podobnym wieku. Rano nie mogłam wstać. Przede mną był cały dzień nauki oraz sprawdzian z Polskiego do zaliczenia. W szkole zmęczenie nie dało mi we znaków. Najlepsze było posiedzenie w szatni na długiej przerwie =). Maja, jak tam boli jeszcze głowa(maja-nie.blogspot.com). Do domu wróciłam o 15.30. Na szczęście lekcji nie było dużo.
Teraz pokażę Wam różne Inspiracje z Glanami w rolach głównych:



A Wam podobają się Glany?
Na zakończenie chciałabym serdecznie podziękować za 10 komentarzy pod wczorajszą notką. Naprawdę każdy komentarz jest dla mnie bardzo ważny. Co do notki z kosmetykami to chyba zrobię "Moje kosmetyki codziennego użytku".
Pozdrawiam Was
Zwariowana Wariatka
PS Miłych Mikołajek, żeby nie było żadnych rózg =)
Uwielbiam glany. Żółte i zielone <3. A głowa boli. Mama mówi, że moze jutro na prześwietlenie pójdę.
OdpowiedzUsuńna dwóch ostatnich zdjęciach to martensy, nie glany : )
OdpowiedzUsuńte kolorowe to martensy. :) moim zdaniem są świetne. chciałabym sobie kupić buty dr. Martensa jakoś na wiosnę. mam już upatrzony model w kwiatki, mam nadzieję, że uda mi się ja dorwać!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają, tak, że je noszę.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za martensami - bleee. Na ostatnich zdjęciach są.
Mam 10 dziurkowe, ale zawsze chciałam mieć takie do kolan XD
Tak szczerze, to nie polecam glanów wszystkim - pierwsze dwa tygodnie to męka.
Niezwykła babcia. Nie dziwię, się że umarł w takich warunkach.