wtorek, 24 kwietnia 2012

Farciaara

Hi!


   Dzisiejszy dzień w szkole był stosunkowy znośny. Zanim zaczęły się lekcje, koleżanki powiedziały mi, że dzisiaj przerabiamy lekturę("Sposób na Alcybiadesa"). W pierwszej chwili byłam w szoku... Po chwili moja galareta nazywana mózgiem przypomniała sobie, że już wczoraj nam to humanistka mówiła. Kolejne myśli: "Miałam przeczytać streszczenie!!!", "Co ja teraz zrobię, lekcja zaczyna się za 3 minuty"... Rzuciłam plecakiem i zaczęłam nerwowo łączyć się z internetem na komórce. Gdy już "byłam na bryku" zaczęłam czytać streszczenie... Po kilku sekundach zadzwonił dzwonek. Na lekcji byłam jedną z najlepiej przygotowanych osób, chociaż nawet nie wiedziałam jak wygląda ta książka. Nie wiem jak mi się to udało, ale wszystko wiedziałam... To się nazywam szczęście
O to sprawdza mojego nieprzygotowania :)


Potem nie wiem co mi szczeliło do łba, ale postanowiłam sobie wytatuować napis "thanks" na dłoni. Tutaj nie żartuję ani nie przesadzam. Wzięłam czarny marker coś tam nabazgrałam i... Tak, tutaj użyłam cyrkla. Wariatką raczej nie jestem ale to było dziwne. Od razu mówię, że nie chciałam się popisywać bo wręcz chowałam to cholerstwo przed znajomymi. Skończyło się na tym, że okropnie piekło. Więc zostało mi tylko "T" które teraz wygląda jak krzyż. No i najgorsze... To się za nic nie zmyje. Na początku o tym nie wiedziałam(taa jestem głupia). Więc teraz będę sobie żyła z literką "T" wyglądającą jak krzyż, a to wszystko, że nie chce mi się mówić ciągle dzięki. Gdyby się udało wystarczyło by tylko podnieść rękę. Teraz to wygląda koszmarnie. Dlatego nie wstawiam zdjęcia...
  Jutro nadrabiam zaległe sprawdziany dlatego muszę iść się uczyć....


Pozdrawiam
A jak Wam mija wtorek?


10 komentarzy:

  1. oj Ola, Ola ty i twoje pomysły ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. mi mija jak zawsze. oglądam anime. :D
    ozzy ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja myślałam, że to krzyż i jakieś tam literki... ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Takk :D film "angus stringi i przytulanki" jest świetny. . ma to coś :D co ważniejsze w całości jest dostępny na youtube :D

    OdpowiedzUsuń
  5. NA każdego działa inaczej, u mnie się sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahaha ;D To jest dopiero kobieca intuicja! Ale ja na swojej wolę tak nie polegać. Kiedyś mieliśmy sprawdzian z "Mendla Gdańskiego" i było pytanie, gdzie się toczy akcja tejże książki? Pomyślałam sobie, że skoro w tytule jest Gdańsk, to pewno jest to w Gdańsku. A tu taka niespodzianka, bo jednak w Warszawie! Ech... spróbuj to zmyć zwtkłym kremem Nivea, albo Bambino. To powinno pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, za wcześnie opublikowałam. Chciałam jeszcze dopisać, że ten sposób z kremem mam z czasów pierwszej gimnazjum, kiedy to zmywaliśmy tym markerowego "KOTA" z ciała.

    I jeszcze odpowiedź na komentarz u mnie - masło ma zupełnie inny smak niż te wszystkie kupne mixy. Takie trochę słodkie, ale do mięs i reszty takich rzeczy jest dobre :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Haha, tak zwykle bywa z tymi lekturami. ,,Krzyżacy" to jedyna lektura, której nie byłam w stanie przebrnąć, a dostałam z niej dwie piątki, tylko dlatego, że mama i bryk wytłumaczyli mi podstawowe zagadnienia. Bryki sprawdzają się najlepiej, bo nauczyciele też często biorą z nich pytania, hipokryzja.
    Też kiedyś miałam fazę na pseudotatuaże wykonywane cyrklem, jednak w nieco inny sposób, stylem aborygeńskim, że tak powiem. Nakłuwało się skórę, pozostawiając szereg kropek, a potem wypełniało się je atramentem. Oprócz mnie nikt się na to nie decydował, nie potrafili nakłuć się tak mocno, ale ja niewiele czułam, więc dawaj.
    Ale znikały po jakimś czasie.
    Nie jak T.
    Mimo wszystko chciałabym zobaczyć zdjęcie :)

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie, dziękuje za każdy komentarz. Jeśli jesteś moim obserwatorem; napisz a ja odwdzięczę się tym samym(oczywiście jeśli twój blog nie jest najgorszym blogiem na świecie)
Jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI